top of page
Tagi:

Kosmetyki No7 - zadowalający makijaż w przystępnej cenie



Nie jestem typem blogerki, (czy vlogerki), która muskałaby się pędzlami do kamery. Na co dzień, do pracy używam zwykle tylko kremu BB i tuszu do rzęs, ale jak wiadomo od czasu do czasu poza zwykłymi wyjściami zdarzają się też 'większe imprezy'. Właśnie tego typu 'event' czeka mnie niedługo, dlatego postanowiłam uzupełnić swoją kosmetyczkę w taki sposób, aby jednocześnie nie zbankrutować.

Zwykle sięgam po kosmetyki z 'wyższej półki', (wszystkie 'loreale' przetestowałam jeszcze jako nastolatka ), ale zdarza mi się też kupować w supermarketach gdy pilnie czegoś potrzebuję. W efekcie, mój zestaw składa się z mieszanki bardzo drogich i bardzo tanich kosmetyków niekoniecznie we właściwych dla mnie kolorach.


Drogie kosmetyki można kupować na kilka sposobów:


1. umawiamy się na wizytę, (w sklepie lub salonie kosmetycznym), gdzie profesjonalistka dobiera i testuje na nas makijaż i nabywamy cały zestaw - koszt to nawet kilka tysięcy złotych,

2. umawiamy się na wizytę, lub w sklepie łapiemy wolną konsultantkę, szukając pojedynczego kosmetyku, który zostaje przez nią dobrany, a niekoniecznie pasuje do tego co mamy w domu,

3. kupujemy kosmetyki pojedynczo w sklepie lub on-line, niejako w ciemno, testujemy na sobie i o ile ufamy sobie na tyle żeby stwierdzić, że odcień jest właściwy (np. w przypadku fluidu), kupujemy go ponownie.

4. kupujemy kosmetyki polecone przez innych, które nie zawsze są odpowiednie dla nas.

O tyle, o ile na pierwszą metodę mało kogo stać, a z drugiej korzystam tylko przy doborze fluidu, (nie, nie ufam sobie), do tej pory, jak większość z nas byłam zwolenniczką metod 3 i 4. Efekt jest taki, że moja kosmetyczka to śmietnisko gdzie m.in żaden bronzer ani róż nie pasują do pudru, ani do siebie a już na pewno nie do koloru mojej skóry. Każda z nas chciałby zapewne posiadać najdroższe kosmetyki, ale zastanowiłam się, czy cena to zawsze jakość? W przypadku kosmetyków do makijażu, w zdecydowanej większości przypadków tak, ale… profesjonalne makijażystki często używają niedrogich kosmetyków jak np. INGLOT, ponieważ gdy zostaną one właściwie dobrane i nałożone, nasza twarz będzie wyglądać znacznie lepiej niż przy samodzielnym, pojedynczym dobieraniu nawet najdroższych produktów.


W przeszłości wiele razy mijałam stoisko No7, ale nigdy niczego nie kupiłam, właśnie dlatego, że jest to średnia półka cenowa i jako osoba o skłonnościach do alergii ubzdurałam sobie, że skoro nie są drogie to na pewno wypalą mi oczy :)

Pewnego popołudnia, bez umówionego spotkania udałam się do drogerii sieci Boot's gdzie poprosiłam konsultantkę o pomoc w wyborze całego zestawu kosmetyków. Pani, bez zastanowienia 'zmierzyła' odcień mojej skóry za pomocą elektronicznego urządzenia przykładanego do policzka i ustaliła, że jest to chłodny brąz. Po wyjaśnieniu że skórę mam raczej suchą i delikatną a podkłady, których do tej pory używałam są dla mnie za ciężkie, dobrała lekki w konsystencji fluid. Później jeszcze przez około godzinę pytałam po kolei o wszystkie kosmetyki, z wyłączeniem tych, które mam i wiem na pewno, że są w porządku (np. szminki). Pani testowała przy oknie przez, które wpadało światło dzienne, zaglądała do tabel, które róże pasują do których odcieni pudru itp. itd. Kilku kosmetyków niestety nie miała np. skończył się czarny eye-liner w płynie a ten w pudrze był bardzo słaby, nie było też brązu do konturowania a tylko te do 'opalania'.

Sklep opuściłam z woreczkiem kosmetyków i kilkoma próbkami. Za wszystkie kosmetyki zapłaciłam równowartość około 300 zł (co jak wiadomo jest równe cenie około 1-2 drogich kosmetyków).


Po przyjściu do domu wykonałam pełny makijaż, posiłkując się również, tym co mam. Krótko opisze każdy z nich, natomiast bardziej szczegółowy opis niektórych i porównanie z innymi markami, zamieszczę w kolejnych recenzjach.


Baza: Airbrush Away Primer - lekka baza, średniej jakości, zamykająca pory dla skóry nie przetłuszczającej się, nie obciąża, urwała makijaż, odpowiednia na co dzień - całej nocy nie przetrzyma.


Baza (próbka): Beautifully Matte Make up Base - ciężka baza matująca, która powinna utrzymać się dłużej niż powyższa - jeszcze nie testowałam.


Podkład: Airbrush Away Foundation - podkład lekki, dla skóry suchej, idealnie dobrany kolor, nie obciąża i nie powoduje efektu 'zmęczonej skóry', nie uwydatnia zmarszczek tak jak w przypadku podkładów matujących, nietrwały.


Korektor pod oczy: Instant Radiance Under Eye Concealer - doskonały korektor, użyłam go również jako baza pod cień, dobrany do koloru podkładu, nie roluje, kryjący, trwały.

Rozświetlacz: Instant Radiance Highlighter - cudny rozświetlacz na kości policzkowe, nie polecam stosować w innych częściach twarzy ponieważ jest dość mocny, nadaje się natomiast na obojczyki i dekolt.


Fluid Rozświetlający (próbka): Skin Illuminator Radiance Boosting Beauty Fluid - generalnie nie używam tego typu kosmetyków, zastosowałam go na wewnętrzne kąciki oczu ale do tego na pewno nie służy :P


Tusz do rzęs (próbka): Intense Volume Mascara - nieciekawy.


Nabłyszczacz: Shimmer Palette Caramel - bardzo mocny nabłyszczacz - kupiłam go dla rozświetlenia rąk i nóg, nie zastosowałabym go na twarzy.


Cień do powiek: Stay Perfect Eyeshadow - po nałożeniu korektora jako bazy cień trzyma się wiele godzin.


Róż: Powder Blusher - idealnie dobrany kolor, niezbyt trwały.


Bronzer opalający: Perfectly Bronzed Bronzing Pearls (próbka) - z braku bronzera do konturowania wzięłam próbkę, ma ładny kolor zapewniający 'muśnięcie słońca', pojedyncze co ciemniejsze kulki można rozbić i używać pojedynczo.


Wniosek z tego doświadczenia jest jeden - kosmetyki są średnie: lepsze niż te z supermarketu ale nie we wszystkich przepadkach dużo gorsze (podkład, rozświetlacz, nabłyszczacz, bronzer), a czasem nawet bardziej wartościowe niż drogie odpowiedniki (korektor). Dodatkowo, są to kosmetyki, do 'normalnego' makijażu - nie nadają się do foto-obiektywu czy telewizji, gdzie profesjonalny, ciężki makijaż, który w świetle dziennym wyglądałby upiornie, prezentuje się znacznie lepiej. Ja postawiłam na wersję lekką i bardziej naturalną, jest to zdecydowanie wersja dzienna, więc jeżeli będę chciała użyć ich na większą imprezę konieczna będzie ciężka baza i utrwalacz. Żaden kosmetyk nie wywołał u mnie uczulenia.


bottom of page