top of page
Tagi:

Moje wegańskie produkty


Jogurt Wegański Coconut Colaborative

Od dłuższego czasu w przestrzeni publicznej krążą informacje o szkodliwości produktów pochodzenia zwierzęcego. Wiele osób skarży się też na problemy żołądkowe i alergie po spożyciu nabiału. Ja sama wychowałam się w domu, w którym kilka osób miało 'skazę białkową'. Ile prawdy jest w tych wszystkich informacjach - trudno ocenić. Niemniej jednak, szokiem dla wszystkich było wpisanie przetworzonego mięsa (wraz z plutonem i papierosami), przez Światową Organizację Zdrowia, do grupy I najbardziej niebezpiecznych substancji rakotwórczych.

Mięso Przetworzone WHO Rak Michalina i Magdalena Recenzje

Według tych informacji, codzienne spożywanie jednej! porcji przetworzonego mięsa czerwonego (zalicza się do tego również drób), może przyczynić się do wzrostu ryzyka zachorowania na raka układu pokarmowego nawet o 18%.


Dla mnie i prawdopodobnie dla setek tysięcy innych ludzi którzy spożywali mięso przynajmniej kilka a nawet kilkanaście! razy dziennie był to swego rodzaju zimny prysznic. Postanowiłam zgłębić nieco ten temat przeprowadzając niewielkie internetowe badania, oglądając kilka filmów dokumentalnych z platformy Netflix, a także rozmawiając z moimi znajomymi z kręgu jogi i medycyny alternatywnej, (przeciętny lekarz w toku kilkuletnich studiów ma około 1-2 godzin z zakresu żywienia więc jego wiedza jest znikoma).


Wynik moich 'badań' był przerażający - wielu naukowców nie tylko koreluje spożywanie mięsa i nabiału z zachorowaniami na raka, chorobami układu krążenia i nadwagą, ale także z cukrzycą typu B! Produktem, który nadal wzbudza ogromne kontrowersje są jajka - według niektórych źródeł są śmiertelnym niebezpieczeństwem ze względu na wysoki cholesterol, według innych podstawą zdrowej diety.


Jak dotąd byłam przekonana, że za większość z tych chorób odpowiedzialny jest przetworzony cukier, jedzenie modyfikowane genetycznie, substancje takie jak aspartam, czy tzw. 'jedzenie śmieciowe'. Niestety nawet rozejrzenie się dookoła po własnej rodzinie i znajomych pokazuje, że wśród osób ze starszego pokolenia, które jadły tylko i wyłącznie jedzenie organiczne, panuje wręcz epidemia w/w chorób (większość z nich niestety już odeszła).


To, że warzywa i owoce są podstawą zdrowej diety wiadomo nie od dzisiaj - według niektórych filmów dokumentalnych, dieta oparta na organicznych produktach pochodzenia roślinnego może całkowicie odwrócić! skutki niektórych z tych chorób (w tym niektórych odmian raka!).


Obok takich informacji nie da się przejść obojętnie.


Pierwszym krokiem do zmiany mojej diety było wyrzucenie z jadłospisu wszelkiego rodzaju przetworzonego mięsa: śniadaniowych parówek, szynki i kiełbas. Racje 'mięsa obiadowego' natychmiast zredukowałam z 7 tygodniowo do 1-2. Moja dieta była bardzo bogata w warzywa, owoce, orzechy itd. więc tych produktów nie musiałam zastępować niczym. Drugim krokiem było całkowite wyeliminowanie z diety produktów mlecznych - pozytywne skutki tego drugiego odczułam praktycznie natychmiast.


Do tej pory jogurt spożywałam codziennie na drugie śniadanie a kawę z mlekiem piłam około 2 - 3 razy dziennie, wiązało się to z przykrymi dolegliwościami żołądkowymi a jak okazało się niedługo później powodowało również wysypkę alergiczną. Z dnia na dzień postawiłam na mleko owsiane, kokosowe, ryżowe i migdałowe a jogurty zastąpiłam owocowymi przecierami (potocznie znanymi jako owocowe 'smoothe'), do których doszły jogurty sojowe i kokosowe. W następnej kolejności w odstawkę poszły sery, których ilość zredukowałam drastycznie sięgając również po zamienniki. Jedyną rzeczą która pozostała niezmienna to 2-3 jajka tygodniowo. W diecie pozostała również około 1 porcja ryb tygodniowo.


Pragnę również zaznaczyć, że wiele opracowań naukowych wskazuję soję jako produkt rakotwórczy, więc jej spożycie ograniczam do minimum (okazyjnie mleko do kawy i 1-2 jogurty tygodniowo). Odradzam również stosowanie sojowych zamienników mięsa, które są szkodliwe i kosztowne. Internet jest kopalnią przepisów wegetarieńskich i wegańskich i jeżeli mnie (osobie która nigdy w życiu nie jadła obiadu bezmięsnego), udało się przestawić z dnia na dzień, to każdemu się uda bez odczuwania braku czegokolwiek. W tym punkcie warto zaznaczyć, że wiele badań naukowych obala również mit jakoby dieta bezmięsna powodowała niedobór białka (w środowisku lekarzy jest to dolegliwość niespotykana). Można jednak spotkać się z opracowaniami potwierdzającymi wpływ mleka i nabiału na odwapnienie! kości i degradację stawów biodrowych. Zbilansowana dieta zawierająca produkty pochodzenia roślinnego o przeciętnej zawartości białka (zboża, orzechy, brokuły, rośliny strączkowe), w zupełności pokryje nasze zapotrzebowanie. Dowiedziałam się również, że mleko ludzkie w porównaniu z mlekiem innych ssaków zawiera najmniejszą ilości białka (1,4g/100), co tylko potwierdza, że nasze zapotrzebowanie na ten składnik jest nawet dwukrotnie niższy niż nam się wydaje.


Każdy z nas lubi słodycze, więc co do okazyjnej paczki czipsów, radzę sięgnąć po ciemną czekoladę.


Mam nadzieję, że długofalowe skutki zmiany diety okażą się bardzo pozytywne, niemniej jednak nie wykluczam w przyszłości zmiany diety na całkowicie wegańską. Wbrew powszechnej opinii, zmiana diety jest możliwa dla każdego - nie tylko dla osób które stać na modne wegańskie sklepy - większość codziennych zamienników można dostać nawet w biedronce a wyrzucenie produktów mięsnych takich jak paczkowana szynka w plasterkach może sporo oszczędzić.


Zasięgnięcie wiedzy na temat diety wegańskiej zmienił też całkowicie moje podejście do osób którzy takową stosują, ponieważ do tej pory postrzegałam ich raczej jako 'obrońców zwierząt'. Okazuje się że zatroszczenie się o własne serce czy trzustkę niekoniecznie musi mieć cokolwiek wspólnego z noszeniem skórzanych butów czy oblewaniem farbą ludzi którzy noszą futra. Zachęcam wszystkich czytelników do przeprowadzenia małego 'reaserchu' internetowego czy 'Netfixowego', który w przyszłości może komuś z nas uratować życie.


Zamieszczam zdjęcie niewielkiego wyboru moich prywatnych zamienników nabiału, których nigdy nie brakuje w mojej lodówce:

Mleko - owsiane, ryżowe, kokosowe, migdałowe

Jogurt - kokosowy (uwaga drogi!), sojowy (okazyjnie), przeciery warzywne i owocowe dla dzieci, lub zrobione samodzielnie

Ser - zamienniki sera na bazie kokosa, okazyjny plaster mozzarelli do risotto nie powinien nas zabić

Mięso - brak zamienników, 1 rybka w tygodniu, okazyjnie kiełbaski wegańskie na bazie soi (drogie, zawierają całą tablicę Mendelejewa).

Jajka - jak dotychczas brak zamienników

Słodycze - ciemna czekolada, formowane na zimno batoniki orzechowe, batoniki muesli

Produkty Wegańskie Michalina&Magdalena Razenzje Michalina i Magdalena

Dodatkowo: zamiast białego chleba - chleb pełnoziarnisty, zamiast białego ryżu, ryż brązowy, pełnoziarniste makarony, orzo i DUŻO DUŻO owoców, warzyw i orzechów. Dla pewności (zwłaszcza dla początkujących i niedowiarków) dobrze sięgać po suplementy zawierające A+E i minerały. Taka dieta w połączeniu z piciem dużej ilości wody i herbat ziołowych zapewni nam długowieczność.

bottom of page