top of page
Tagi:

Akcesoria Bodum Bistro, czy są warte swojej ceny?




Post dotyczy blendera, tostera i młynka do kawy.

Od wielu lat bardzo lubię firmę Bodum, ale muszę przyznać że na Bodum Bistro trochę się zawiodłam. Na wstępie należy zaznaczyć, że dla przeciętnego użytkownika za granicą jest to średnia półka cenowa, jednak w Polsce są to niestety sprzęty raczej drogie. Mój "komplet" to blender, toster i młynek do kawy w kolorze czerwonym. Po około 5 latach użytkowania muszę przyznać, że sprzętu albo już nie ma albo jest uszkodzony...

Jako pierwszy zakupiłam blender - wyglądał świetnie, kosztował około 250zł i od razu zdziwiło mnie, że mimo mocnego silnika nie nadaje się do ciepłych potraw?! a raczej do rekreacji: kruszenia lodu, przygotowania drinków i szejków. Robiłam w nim głównie swój śniadaniowy granola dust Jamiego Olivera - z orzechami i bakaliami radził sobie nawet nieźle, smoothes z ogórka, awokado, pietruszki i aloesu, natomiast okazyjnie zdarzało mi się w nim rozdrabniać takie rzeczy jak (nie gorącą, a ciepłą) marchewkę podczas przygotowywania np. zupy HPBA z pomarańczą. Po około dwóch latach kielich, który był już trochę porysowany po prostu pękł. Ponieważ nie było do blendera części zamiennych a gwarancja właśnie wygasła z bólem serca wyrzuciłam całkiem dobry silnik razem z resztą blendera do śmieci. Z blendera korzystałam niezbyt często, przygotowywałam w nim małe ilości jedzenia, głównie dla siebie, nigdy nie wlewałam do niego wrzątku więc uważam, że był on stratą pieniędzy. W miedzy czasie zaopatrzyłam się w toster. Toster jest równie ładny, posiada wysuwane "uszy" do podgrzewania bajgli i croissantów, funkcję odmrażania i regulację. Po okresie około 2 lat, mimo iż pieczywo spożywaliśmy rzadko, nastąpiło jakieś spięcie i teraz żeby włączyć toster trzeba przytrzymywać wajchę dobre kilka sekund, ponieważ "zaskakuje" dopiero po nagrzaniu. Słabo. Nie wyrzuciłam go ponieważ, tak jak pisałam nie używamy go często a działać - działa, ale niesmak i zawód pozostał. Co do młynka do kawy, od około 4 lat chodzi co drugi dzień i jak na razie nie ma z nim żadnych problemów. Ponieważ nie ma regulacji wielkości ziaren musieliśmy nauczyć się obsługiwania go metodą prób i błędów - wiedząc jaka wielkość jest mi potrzebna do prasy często liczę sobie np. do 10 czy 15 przytrzymując przycisk. Nie jest to tragedia ale słabiutko... Czy jestem w ogólnym rozrachunku zadowolona z akcesoriów? Raczej nie. Gdy niedawno spalił mi się czajnik i sprawdziłam, że Bodum Bistro do mojego niesławnego kompletu kosztuje 400zł podczas gdy w supermarkecie można kupić czajnik, który z powodzeniem pochodzi conajmniej 2 lata za cenę 40zł, odpuściłam. Produkty za granicą kosztują często mniej niż w Polsce a przy wyższych zarobkach można poeksperymentować. W polskich warunkach po prostu nie warto.



Comments


bottom of page